Roman Harchala

Pan Roman przed wypadkiem mieszkał z córką Anetą i jej dziećmi. Jak to ukochany dziadek zajmował się wnukami gdy córka była w pracy.

Wszystko układało się bardzo dobrze. Do wypadku z dnia 27.12.2022r. Życie rodziny w jednej sekundzie się zmieniło się o 180 stopni.

W dniu wypadku Pan Roman wyszedł z pieskiem na spacer. Przechodząc przez pasy, koło bloku w którym mieszkał uderzył w niego samochód, który nie zatrzymał się i uciekł z miejsca zdarzenia.

Pan Roman cudem uniknął najgorszego. Lekarze rozpoznali: krwiak podczaszkowy, złamanie postawy czaszki po stronie prawej, złamanie kości miednicy, uraz sródczaszkowy oraz uraz mózgu

Pan Roman został przewieziony do domu że szpitala 17.01.2023r. – nie odzyskawszy świadomości. Jego córka musiała zrezygnować z pracy, ponieważ musi się zająć tatą, gdyż ten potrzebuje opieki 24 godziny na dobę.

Nie ma kontaktu z Panem Romanem: nie mówi i nie kontaktuję się, jest leżący i karmiony przez Peg.

Jedyną szansą na uratowanie Pana Romana jest długotrwałe i kosztowne leczenie, które musi rozpocząć się natychmiast.

Koszty leczenia oraz niezbędnych do życia środków medycznych i higienicznych są ponad możliwości finansowe Pana Romana.

Córka Pana Romana prosi o pomoc i wsparcie w dalszym leczeniu taty.